O wierze w nieśmiertelność

Czyli o pracy na czarno słów kilka.

O tym, że praca na czarno jest nielegalna, wiedzą wszyscy (taką mam przynajmniej nadzieję!). Mimo to pracodawcy nadal to proponują, a pracownicy się na to godzą. Przerażająca jest dla mnie nie tylko skala zjawiska, ale skala akceptacji dla takiej formy “zatrudnienia”. 

Jakiś czas temu poruszyłam na swoich Insta Stories temat ludzi wracających tłumnie z zagranicy, którzy przybywają do kraju właśnie w obawie, że nie będzie ich stać na leczenie tam, gdzie aktualnie przebywają. Jedna z dziewczyn napisała do mnie wtedy wiadomość: “Mówisz o tym wszystkim, bo nie rozumiesz ludzi takich jak ja, którzy pracują na czarno i których nie stać na to, by płacić za lekarza w funtach, czy euro”. Rzeczywiście, dziewczyna pisząca tę wiadomość miała rację. Nie rozumiem takich ludzi.

Obejrzyj w formie filmu na IG TV

O tym, że praca na czarno jest nielegalna, wiedzą wszyscy (taką mam przynajmniej nadzieję!). Mimo to pracodawcy nadal to proponują, a pracownicy się na to godzą. Przerażająca jest dla mnie nie tylko skala zjawiska, ale skala akceptacji dla takiej formy “zatrudnienia”. 

Jakiś czas temu poruszyłam na swoich Insta Stories temat ludzi wracających tłumnie z zagranicy, którzy przybywają do kraju właśnie w obawie, że nie będzie ich stać na leczenie tam, gdzie aktualnie przebywają. Jedna z dziewczyn napisała do mnie wtedy wiadomość: “Mówisz o tym wszystkim, bo nie rozumiesz ludzi takich jak ja, którzy pracują na czarno i których nie stać na to, by płacić za lekarza w funtach, czy euro”. Rzeczywiście, dziewczyna pisząca tę wiadomość miała rację. Nie rozumiem takich ludzi.

Obejrzyj w formie filmu na Instagramie

Pracodawco! Bo będziesz w (czarnej) PIPie!

Pod koniec 2019 roku korespondowałam z pewną dziewczyną, która aplikowała o pracę zgodnie z moją Instrukcją. Po świetnie odbytej rozmowie kwalifikacyjnej pracodawca powiedział, że pierwszy raz spotkał się z tak nieszablonowym podejściem do procesu rekrutacyjnego (ach, jestem dumna!), i że właśnie kogoś takiego potrzebuje w swoich szeregach. Zaproponował więc trzymiesięczny okres próbny z możliwością rozpoczęcia pracy od jutra, po którym dojdzie do podpisania umowy. Na szczęście dziewczyna była czujna i zapytała:

– Chyba chodzi o przedłużenie umowy po trzech miesiącach?

– Nie, nie. Te pierwsze trzy miesiące będą okresem próbnym. Na ten czas nie podpisuje się umowy.

– A czy kwota za okres próbny, o której rozmawialiśmy była kwotą netto, czy brutto?

– Kwotą brutto oczywiście.

– W takim razie na podstawie jakiego dokumentu będą regulowane stawki ubezpieczeń, czy chociażby podatek.

– Wie Pani co? Umówmy się, że nasza kadrowa wyśle do Pani maila ze wszystkimi dokumentami. Dobrze?

– Oczywiście. W takim razie czekam!

Jak możecie się domyślić- nikt nie wysłał maila. Nikt nie napisał, nikt nie zadzwonił. Z pewnością znalazł się ktoś, kto nie był tak dociekliwy i po cichutku przystał na ich warunki…a po trzech miesiącach…być może mu podziękowali? A może stwierdzili, że potrzebują dodatkowych trzech miesięcy próbnych? A  może rzeczywiście podpisali umowę? Kto to wie? No właśnie nikt! Bo nigdy nie masz pewności, co z Tobą będzie, jeśli nie masz tego NA PAPIERZE!

Dziewczyna, która opisywała mi tę sytuację tydzień później dostała świetną pracę. Na satysfakcjonujących warunkach.

Jestem w głębokim szoku, że są pracodawcy, którzy nie boją się proponować komuś zupełnie obcemu pracy na czarno. Którzy nie boją się, że ktoś ich, delikatnie mówiąc, podkabluje!

“A ja dostaję 100% do ręki i dobrze mi z tym!”

Taaaa…. 100% do ręki . Już to widzę. Bo przecież pracodawca, który nie opłaca za Ciebie składek robi to po to, byś Ty zarobił więcej. #DobreSobie. Nie! Pracodawca nie jest wielkoduszny i dobrotliwy. On robi to po to, by zaoszczędzić. Sam pomyśl- jaki sens miałoby wypłacanie Tobie całego kosztu pracodawcy? Przecież bardziej opłaci mu się w takiej sytuacji zatrudnić Ciebie i nie narażać tyłka. 

Gdyby nie koronawirus bylibyśmy nieśmiertelni

Sytuację, jaką mamy, każdy widzi. I nagle okazuje się, że jednak jesteśmy śmiertelni. #Szok! Że może nas coś dopaść! Bo, tak jakby… przed erą koronawirusa nie mogliśmy zachorować, czy ulec wypadkowi. Byliśmy odporni na anginę, na którą potrzebny jest antybiotyk. Nasze kości były ze stali- nie miały prawa się złamać. I to nie jest oczywiście tak, że tylko za granicą ludzie pracują bez ubezpieczenia zdrowotnego, czy bez zatrudnienia. W Polsce mamy dokładnie taką samą sytuację.

Polecam serdecznie, w ramach rozrywki, aby osoby pracujące na czarno policzyły, o ile więcej dostają “do ręki” rezygnując z ubezpieczenia, podliczyły swój roczny “zarobek” na tym przekręcie i porównały go ze średnimi kosztami tygodniowej hospitalizacji. Gwarantuję, że takie podsumowanie otwiera oczy.

Pamiętaj, zwieńczeniem procesu rekrutacyjnego jest UMOWA

Nie daj się oszukać, a tym bardziej nie gódź się świadomie na pracę na czarno! Pracujesz oczywiście po to, by zarabiać i realizować się, ale także po to, by być ubezpieczonym i legalnie zatrudnionym, czyli ZABEZPIECZONYM. Dobrze jest, gdy jest dobrze.

O tym, że stworzyłam Instrukcję aplikowania o pracę mam nadzieję wiesz (w końcu minęły już ponad dwa lata od jej powstania). To właśnie dzięki niej mam kontakt z osobami aktywnie poszukującymi pracy. Wiem dzięki temu, że często godzenie się na pracę na czarno wynika z braku pewności siebie i z podejścia: “Chociaż on mnie chce- a co, jeśli nikt inny nie zechce zatrudnić mnie nawet na czarno?”. Dlatego proszę, nie myśl tak! Jeśli nie wiesz, jak podejść do procesu rekrutacyjnego zapoznaj się z darmową bazą wiedzy lub skorzystaj z Instrukcji aplikowania o pracę